Jejku, to było tak dawno, że tego nie pamiętam ;) Tak... dokładnie 12 lat temu, w szpitalu na świat przyszła mała Oliwka.
Tutaj miałam pewnie kilka miesięcy... Wydaje mi się, że to zdjęcie jest całkiem podobne do mnie.
Przedszkole... To były czasy! Na rozdaniu nagród z konkursu plastycznego.
Umalowana na króliczka po festynie koło domu :3
Zostało w domu trochę folii bąbelkowej no i grzechem byłoby jej nie wykorzystać... Na przykład po to, żeby zrobić jakieś dziwne przebranie.
Tutaj ja z Natalką na kuligu :)
Taaak to zdjęcie pokazuje prawdziwą "mnie"! Widać na nim moją tradycyjną fryzurę (oczywiście jak byłam młodsza)- dwa koczki :)
Tutaj genialna 6-letnia Oliwka próbuje nauczyć się jeździć na deskorolce... A przy okazji to niezła ze mnie była modelka!
No i w maju na świat przyszedł taki mały człowieczek. Może i nie uwierzycie, ale to jest Martynka kilka dni po urodzeniu. W ogóle nie podobna do siebie z tymi ciemnymi włoskami, prawda?
Tutaj ja z taką malusim rozwrzeszczanym Milionkiem.
A tu Martynka ma już pół roczku...
Z kolekcję zwierzaczków, które teraz dostała Martynka w spadku.
Tort na siódme urodziny w kształcie najukochańszej maskotki- żółwika Leosia.
Maleńka Martynka na huśtawce u dziadzia. Jak ja byłam mała też mnie dziadziu huśtał i śpiewał piosenki. Pamiętam to doskonale!
Bożonarodzeniowa szopka na konkurs. Pamiętam, że długo nad nią pracowałam i taka dumna niosłam ją do szkoły.
Pierwsza Wielkanoc z Martynką- poszukiwanie czekoladowych jajek w ogrodzie :)
Zakończenie I klasy, czyli rozdawanie świadectw i dyplomów.
Zdjęcie z wakacyjnego konkursu na "Małą Miss". Dostałam wtedy nagrodę za najlepszy strój klowna. Poznajecie mnie? :o)
To zdjęcie też z wakacji, spędziliśmy kilka dni na Węgrzech pod namiotem.
Zdjęcie kiepskiej jakości, ale chyba najbardziej kojarzy mi się z wakacjami w Tunezji.
Tez z Tunezji, ale tym razem Milionek.
Moje pierwsze zetknięcie z ostrygami.
Wakacje w Krakowie u cioci Ani- pierwsze sushi.
Na kręgielni (też w Krakowie)
Przyjęcie na 10- te urodzinki.
To było w III klasie, na konkursie recytatorsoko-aktorskim. Pamiętam, odgrywałyśmy wtedy dziewczynkę z zapałkami i jak byłam pół mężczyzną- poł kobietą ;D Ale wygrałyśmy I miejsce, a za stój dostałam nagrodę specjalną!
W drodze na Chatkę Puchatka, Postój na stacji benzynowej :) Ach tak bardzo się kochamy... Mimo tego, że czasem mam ochotę tego potworka udusić!
Takich zdjęć na komputerze mam multum. Podobała wam się notka? Chcielibyście kiedyś zobaczyć jej drugą część?